Jak w tytule, dalszy ciąg testowania obiektywu Sigma 150-500. Służy mi on do fotografii przyrodniczej i choć niektórzy dość mocno go krytykują, to ja jestem z niego bardzo zadowolony. Najlepszym dowodem są wykonane przy jego pomocy zdjęcia. Oczywiście ktoś mógłby stwierdzić, że do profesjonalnych obiektywów to mu daleko, ale są one poza zasięgiem większości miłośników fotografii (czytaj dziesięć razy droższe). Poniżej kilka zdjęć wykonanych tym obiektywem.
Na początek wiewiórki. Zdjęcia wykonane w pierwszej połowie listopada.
Zrobiony w tym samym czasie i miejscu pełzacz ogrodowy.
Gil sfotografowany pod koniec grudnia.
A to sroka wykonana starą Sigmą 70-300 DG APO Macro. Obiektyw ten kupiłem prawie dziesięć lat temu i nie była to już najmłodsza konstrukcja. Jednak poniższe zdjęcie wskazuje, że wcale nie jest to złe szkło. Spróbujcie złapać tak srokę i pokazać wszystkie szczegóły dowolnym obiektywem. Obiektyw w nieco unowocześnionej wersji jest nadal w sprzedaży. Fotografowanie komplikuje nieco brak stabilizacji, ale można sobie z tym poradzić. Przestrzegam tylko przed jego tańszą wersją (bez APO). Porównywałem oba obiektywy (tańszy pożyczyłem od kolegi). Efekt otrzymany tańszym był dramatyczny, szczególnie jeśli chodzi o aberrację chromatyczną (niestety nie mogę pokazać zdjęć porównawczych, ponieważ skasowałem wszystkie - nie można było na nie patrzeć). Warto zamiast ok. 600 złotych za tańszy, wydać ok. 900 na droższy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz