Exakta VX 1000 była właściwie jedną z ostatnich klasycznych exakt. Produkowana od 1967 do 1970 roku była już modelem dość mocno zmodyfikowanym. Równolegle w produkcji znajdował się model nieco uproszczony - VX 500, ale o tym innym razem. Zmiany w wyglądzie polegały na nieznacznej modyfikacji kształtu korpusu, zmianie wyglądu pokryw mechanizmów, które teraz zachodziły na korpus oraz oczywiście nowa stylizacja płyty czołowej, szyldu i gałek. Wprowadzono także modyfikacje funkcjonalne, takie jak nowy zamek pokrywy komory filmu, nową dźwignię naciągu wraz z licznikiem klatek oraz wskaźnik naciągniętej migawki (w postaci czerwonego trójkącika widocznego w wizjerze). Najbardziej znaczącym usprawnieniem było samopowracające lustro, które do tej pory pozostawało uniesione, aż do momentu ponownego naciągnięcia migawki. Pozwalało to na ciągłą obserwację fotografowanego obiektu, tylko z krótką przerwą na czas naświetlania klatki.
Mój egzemplarz (jeden z trzech posiadanych), wyposażony jest w obiektyw Tessar 2,8/50. Jest ogólnie w niezłym stanie, jednak wymaga czyszczenia i smarowania. Sądząc po numerze seryjnym (ostatni numer tej wersji to 1230000), to już końcówka produkcji z roku 1970, czyli dwa lata po wchłonięciu Ihagee Dresden przez koncern Pentacon. Stąd też napis "aus DRESDEN" koło pokrętła samowyzwalacza. Cóż, firma zniknęła (o co usilnie zabiegano w NRD), ale aparaty pozostały. Jest ich dość sporo i często pojawiają się na aukcjach internetowych. Wciąż otacza je legenda doskonałości. Poleciłbym taki aparat każdemu, kto chce spróbować przygody z fotografią analogową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz