Przejeżdżając jedną z uliczek zauważyłem ptaki siedzące na przewodach. Wyglądały ciekawie, jak jedna ze scen w "Ptakach" Hitchkoka, dlatego zrobiłem kilka fotek.
poniedziałek, 24 lutego 2014
środa, 19 lutego 2014
Ptaki - prawie jak u Hitchkoka - część 1.
Zimowy poranek. Miasto budzi się do życia, a na pozbawionych liści drzewach budzą się ptaki. Co chwilę podrywają się i siadają z powrotem. Przelatują całymi chmarami nad głową. Całe szczęście, że nie atakują ludzi jak u Hitchkoka.
sobota, 15 lutego 2014
Kiev 6C - nr seryjny: 8202693
Średnioformatowy Kiev 6C produkowany był w latach 1971 - 1986 w zakładzie Arsenal w Kijowie. Wzorowany na Pentaconie Six, był jednak nieco bardziej toporny. Cechą charakterystyczną tej wersji jest spust migawki umieszczony po lewej stronie obiektywu. Nie wiem jaki był cel takiego umieszczenia spustu, warto natomiast powiedzieć, że nowsza wersja, czyli produkowany od początku lat osiemdziesiątych Kiev 60 (produkowany do 2009 roku jako ARAX 60) miał spust umieszczony po stronie prawej. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ponieważ przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania przy Exaktach. Podobnie jak Pentacon Six, Kiev miał i nadal ma zwolenników i przeciwników. Ja nie podejmuję się go oceniać. Ma swoje wady i zalety, jednak dziś, w czasach wszechobecnej fotografii cyfrowej, jest to aparat, który wykorzystuje się bardziej dla przyjemności fotografowania na średnim formacie niż z konieczności (bo nic innego nie ma). Jeżeli ktoś wziął go w swoje ręce to z premedytacją i dobrze wiedział z czym ma do czynienia. Spotykane dziś egzemplarze są w różnym stanie wizualnym i technicznym. Najczęściej można kupić aparaty mocno przechodzone, które były eksploatowane w bliżej nieokreślonych warunkach i przez nieznane osoby. Stąd też częste narzekania na ich awaryjność. Większość problemów wynika z niewłaściwej lub niechlujnej eksploatacji, zresztą tak jak w każdym przypadku. Mityczna nieraz trwałość i niezawodność niektórych aparatów (celowo nie wymieniam żadnej marki), w zetknięciu z rękami niektórych użytkowników okazuje się fikcją. Mojego Kieva kupiłem z pewnego źródła i jest on w doskonałym stanie. Wszystkie funkcje pracują prawidłowo, trzyma czasy i nie nakłada klatek.
Ostatnio trafiłem na ciekawą stronę na temat średnioformatowych Kievów: Kievaholic . Polecam.
Ostatnio trafiłem na ciekawą stronę na temat średnioformatowych Kievów: Kievaholic . Polecam.
środa, 12 lutego 2014
Kwiczoły
Poszedłem w miejsce, w którym w zeszłym roku fotografowałem gile. Gili nie było. Były za to kwiczoły, które pożywiały się tymi samymi owocami. Fotografowanie przez gałązki krzaków nie daje rewelacyjnych efektów, ale nie wyszło też źle.
piątek, 7 lutego 2014
Pentacon Six TL - nr seryjny: 21122 - część 2.
Mój Pentacon Six, przedstawiony już wcześniej, posiada sporo wyposażenia dodatkowego. W zakupionym zestawie, oprócz standardowego kominka i Biometara znalazły się również dwa pryzmaty pentagonalne, w tym jeden z pomiarem światła, wizjer kątowy, mieszek do makrofotografii, pierścienie pośrednie, oraz trzy dodatkowe obiektywy: Flektogon 50, Sonar 180 i Pentacon 300.
poniedziałek, 3 lutego 2014
Pentacon Six TL - nr seryjny: 21122 - część 1.
Pentacon Six TL, produkowany w NRD w latach 1956-1990, był w czasach PRL-u uznawany za swego rodzaju wyznacznik profesjonalizmu. Średnioformatowa lustrzanka, początkowo nazywana Praktisix (spotykana w różnych wersjach), wykorzystywała klisze typu120 lub 220 (24 klatki 6x6, bez papieru ochronnego na kliszy, a tylko z częścią rozbiegową i zakończeniem). Pierwszy raz zobaczyłem taki aparat w 1985 roku. Mój kuzyn, studiujący wówczas na Akademii Medycznej w Lublinie, wypożyczył sobie taki aparat na wakacje ze Studenckiej Agencji Fotograficznej, działającej przy wspomnianej uczelni. Zrobił na mnie ogromne wrażenie i był moim marzeniem przez wiele lat. Niedawno to marzenie się spełniło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)