Średnioformatowy Kiev 6C produkowany był w latach 1971 - 1986 w zakładzie Arsenal w Kijowie. Wzorowany na Pentaconie Six, był jednak nieco bardziej toporny. Cechą charakterystyczną tej wersji jest spust migawki umieszczony po lewej stronie obiektywu. Nie wiem jaki był cel takiego umieszczenia spustu, warto natomiast powiedzieć, że nowsza wersja, czyli produkowany od początku lat osiemdziesiątych Kiev 60 (produkowany do 2009 roku jako ARAX 60) miał spust umieszczony po stronie prawej. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ponieważ przyzwyczaiłem się do tego rozwiązania przy Exaktach. Podobnie jak Pentacon Six, Kiev miał i nadal ma zwolenników i przeciwników. Ja nie podejmuję się go oceniać. Ma swoje wady i zalety, jednak dziś, w czasach wszechobecnej fotografii cyfrowej, jest to aparat, który wykorzystuje się bardziej dla przyjemności fotografowania na średnim formacie niż z konieczności (bo nic innego nie ma). Jeżeli ktoś wziął go w swoje ręce to z premedytacją i dobrze wiedział z czym ma do czynienia. Spotykane dziś egzemplarze są w różnym stanie wizualnym i technicznym. Najczęściej można kupić aparaty mocno przechodzone, które były eksploatowane w bliżej nieokreślonych warunkach i przez nieznane osoby. Stąd też częste narzekania na ich awaryjność. Większość problemów wynika z niewłaściwej lub niechlujnej eksploatacji, zresztą tak jak w każdym przypadku. Mityczna nieraz trwałość i niezawodność niektórych aparatów (celowo nie wymieniam żadnej marki), w zetknięciu z rękami niektórych użytkowników okazuje się fikcją. Mojego Kieva kupiłem z pewnego źródła i jest on w doskonałym stanie. Wszystkie funkcje pracują prawidłowo, trzyma czasy i nie nakłada klatek.
Ostatnio trafiłem na ciekawą stronę na temat średnioformatowych Kievów: Kievaholic . Polecam.
Ostatnio trafiłem na ciekawą stronę na temat średnioformatowych Kievów: Kievaholic . Polecam.
Kiev, podobnie jak Pentacon Six ma możliwość wymiany układów celowniczych
Kominek wyposażony jest w lupę ułatwiającą ostrzenie
Po otwarciu przedniej ścianki kominka, nad matówką ustawione zostaje lustro. Dzięki niemu można, patrząc przez soczewkę umieszczoną w tylnej ściance kominka, posługiwać się nim jak pryzmatem. Wymaga to pewnej wprawy, ponieważ obraz jest obrócony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz